piątek, 26 lutego 2010
niedziela, 3 stycznia 2010
piątek, 1 stycznia 2010
Mam już dosyć...
Mam dosyć tego mojego Land Rovera... W discovery padł reduktor. Koszt naprawy: 1300 PLN :-(
W zasadzie już się zdecydowałem - chcę go sprzedać, i zmienić markę - na Toyotę. Zostawię sobie starą Serię :-) Ta się najmniej psuje i ma duszę :-)
A Toyota? No cóż, tylko taka - FJ :-) ale nie wcześniej, niż za dwa-trzy lata...
A na razie pozostaje jeżdżenie najbardziej niezawodnym z moich samochodów - i najstarszym - LR Santana Cazorla 6 cil :-)
Już jest OK :-)
Strona już działa normalnie - Marek, mój Komputerowiec naprawił ją. Ale wciąż nie wiem, co się stało...
Atak?
Coś złego się stało ze stroną internetową rajdu - przestała działać tuż przed północą 31-12-2009...
środa, 23 grudnia 2009
Terror w Afryce
Po ostatnim (weekendowym) porwaniu w Mauretanii, na trasie, przez którą przejeżdżał będzie Budapest-Bamako 2010 wycofało się kilka załóg. Część zdecydowała się nie jechać całości trasy - zakończą swój udział w rajdzie na granicy marokańsko-mauretańskiej...
Na szczęście nie ma to wpływu na pozostałe rajdy. Upewnia mnie to w tym, że podjąłem właściwą decyzję ograniczając się do Maroka organizując Casablanca Challenge.
Na szczęście nie ma to wpływu na pozostałe rajdy. Upewnia mnie to w tym, że podjąłem właściwą decyzję ograniczając się do Maroka organizując Casablanca Challenge.
Etykiety:
Afryka,
bamako,
Budapest Bamako,
mali,
mauretania,
terror
Subskrybuj:
Posty (Atom)